środa, 4 stycznia 2012

Tytułem wstępu

Jeśli znalazłeś sie na tej stronie nie przez przypadek i czytasz ten tekst to najprawdopodobniej masz problem z trądzikiem, jak wiele innych osób.  Nie będę tutaj rozprawiał o mitach, prawdach, najlepszych lekach na trądzik czy innych cudownych dietach. To już zostało przerobione na wszelkich forach i innych stronach dotyczących trądziku. To co chcę zawrzeć na tej stronie to kwintesencja tego, co:
  • często w trwały sposób pomaga
  • pomaga, ale tylko tymczasowo
  • możesz ewentualnie zrobić jeśli chcesz się szybko pozbyć jednego/dwóch pryszczy

Niestety ta choroba dopadła i mnie, a że zatruła mi całe życie to postanowiłem zebrać wszystkie ważne fakty dotyczące wyleczenia trądziku i zamieścić na tej stronie. Nie znajdzie się tutaj żadna wzmianka o super cudownym leku za jedyne parę złotych :) , nie znajdziesz również żadnej oferty handlowej, a jedynie suche fakty, które możesz wykorzystać w leczeniu problemu z jakim się prawdopodobnie zmagasz.

Chcę, abyś wiedział, iż nie mam najlepszych wieści dla Ciebie. Nie pozostawiajmy złudzeń, że pomoże Ci napar z bratka czy inna witamina A. Może tymczasowo podziałać, lecz przyczyn trądziku nie wyleczy. Dlaczego? A no dlatego, że jak do tej pory medycyna nie odpowiedziała na pytanie, co takiego jest jednoznacznym powodem powstawania tej ułomności. Wiem, że to może być trudne do przełknięcia, ale po przebrnięciu przez wszelkie fora tak w języku polskim, jak i angielskim nikt dotąd nie wyjaśnił tego zagadnienia. A wydawałoby się że przy dzisiejszym postępie medycyny (przeszczepy twarzy, kończyn czy inne skomplikowane operacje) wyleczeniu trądziku powinno być proste, szybkie i bezinwazyjne. W związku z powyższym to dlatego w rękach dermatologów, kosmetyczek czy innych szarlatanów jesteśmy królikami doświadczalnymi, co potwierdzają wszelkie publikacje ludzi, którzy zmagają się z tym problemem. Ileż już postów napisano na ten temat? Tysiące z nich są niekończącą się opowieścią o kolejnych lekach przepisywanych przez lekarzy, którzy są nawet bardziej niż pewni, że przepisywany lek nie pomoże. Niestety jest to tragedia pacjentów chcących wyleczyć się raz na zawsze z trądziku i bezustannie (jak i dermatolodzy) szukają cudownego leku na trądzik. Z tą tylko różnicą, że to Ci właśnie pacjenci są tymi którzy testują na sobie leki, a dermatolodzy ewentualnie mogą na tej podstawie prowadzić statystyki. Oczywiście nie neguję wszelkich technik, które stosują dermatolodzy, z bardzo prostej przyczyny. Jeśli sami nie wiedzą, co Ci może pomóc to po prostu przepisują kolejne leki, z nadzieją że któryś z nich pomoże. Szkoda tylko, że często wykorzystują to i w ten sposób zarabiają na nas. W końcu w zależności od nasilenia zmian można pomijać całe grupy leków, które na pewno nie pomogą. No cóż, tak to już jest. Szkoda tylko, że nie informują o tym na samym początku, podczas pierwszej wizyty. Zwróćcie uwagę, że tłumaczą jak powstaje stan zapalny na skórze, ale jak zaczniesz drążyć temat i zadawać kolejne pytania dlaczego to dojdzie do momentu, w którym nie są w stanie odpowiedzieć na postawione przez Was pytanie. Zazwyczaj ich wiedza kończy się na stwierdzeniu, że to przez hormony. Dalej nie są w stanie udzielić odpowiedzi dlaczego przez hormony. Nie mam im akurat tego za złe, ale to że nie mówią od razu o tym.  A szkoda, może w ten sposób leczący się próbowaliby najlepiej działających technik leczenia trądziku, a nie przechodzili przez kolejne etapy łykania antybiotyków, które pomagają jedynie podczas ich zażywania.

Wracając jednak do meritum. To co chcę zebrać na tej stronie to fakty, które pomogą Ci wybrać metodę leczenia, a nie kolejne etapy które będziesz przechodził u kilku dermatologów. Potwierdzę te fakty linkami do wypowiedzi na forach i innych stronach traktujących o trądziku (który potrafi złamać nawet najsilniejszą psychikę). A więc do dzieła.

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się. Trądzik potrafi złamać nawet najsilniejszą psychikę. Szczególnie wtedy, gdy musisz (jest niestety konieczne) przebywać z innymi ludźmi. ;)
    Dochodzi do paranoi. W moim przypadku tak właśnie jest. Mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą. Brak słów, brak nadziei. Ktoś, kto tego nie przeżył, nigdy tego nie zrozumie. Twarz jest naszą wizytówką, jak my się prezentujemy. Niedouczeni myślą, że zupełnie nic nie robimy z twarzą. W ogóle się nie myjemy... Taa.. Smutne. Trzeba zbierać informacje. Jak najwięcej informacji na podstawie doświadczeń innych.
    Pozdrawiam, E.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a brałeś izotretynoinę? ja aktualnie jestem na etapie 2 miesiąca i powiem tak, że w moim przypadku większość dolegliwości o których tak się rozpisują internauci u mnie nie wystąpiła. nie miałem wysypu, nie boli mnie nic, jedyne rzecz to przesuszona skóra (wreszcie nie świeci mi się twarz) i suche usta, ale zwykły krem i sztyft dają radę. mam nadzieję, że po tej kuracji zapomnę o tym problemie. Póki, co zauważam, że z trądzikiem jest jak z uporczywym bólem, jeśli go nie ma człowiek po prostu nie przejmuje się niczym, chodzi sobie gdzie chce, kiedy chce, rozmawia z kim chce i dobrze się czuje zapominając szybko czym jest trądzik. Oby efekt został taki jak teraz jest.

      Usuń